monisiaaaa

jestem u babci. W lublinie. Filip, kot Emi wlasnie skacze mi po ekranie za kursorem, szczególnie upodoba sobie mojego latającego nietoperka. pocieszne zwierzątko:) ale jakie wredne!!! skacze, drapie, syczy...

W związku z tym że jestem u Emi, która ma stale lącze moge sobie troszeczke poleniuchowac w necie:) dzięuje Ci pchelko!!!

Filip próbuje zjesć mi zupe (pomidorowa) z talerza. Glupol.

Weszko- pojedzmy po nauszniki za tydzień??? co?? czekam na smska!!!  

jakies chore fantazje odchodzą znowu z K. dziwny. Ciągle sie nad soba urzala ...nie lubie takich ludzi. Ale mimowszystko, jeżeli pisze ciągle do mnie smski to chyba mysli o mnie....

cos mi sie zwaliło z pocztą!!!! qurde! Mam Notthing Hill na DVD video, tylko że ja chyba nie mam DVD video!!! i mam problema bo chce obejrzeć ten film!!!

Jutro Frufelek idzie z Grzesiem W. do kina. Bozie......nasza mała Gosia(Frufelek) idzie na pierwszą randke ....jestem serio wzruszona:) . Zawsze początki są piękne. Odkrywa sie cos nowego, cospięknego....a potem....tylko rozczarowanie. Dobra, koniec bo zawiało pesymizmem ....

wczoraj a własciwie dzisiaj znowu troche zarwałam noc smsując z .....K.

Koledzy Bażanta powiedzieli że jestem ,, Fajna dupa!'' 

............. I WCALE MI SIE TO NIE PODOBA!

ja to nie mam szczęscia. Albo za mlody albo za stary tzn. dojrzały  w dodatku zajęty!     qurde no!

NO COMENTS.

dziękuje.

i po wizycie. W sumie to sympatycznie było. A wieczorkiem znowu smski od K. i do K. ....no no...

w kazdym razie...zobaczymy!

Aha, Su czyta ZAFSZEEEEEEE komentarze!!!!!!!!!!!!!

przed chcwilą słyszłąm piosenke Urszuli,,Mają jeszcze czas''

i na koniec cytacik:

mają jeszcze czas

moga zmieniać swiat

mają 1000 szans

moga wiecznie trwać

mogą zacząć znowu

raz jeszcze...

Buziak ludzie!

Za 3 godziny idziemy do K. Ja, Wszątko i Bażnt:)

Teraz jest sprawdzian z algorytjmów. nic nie umem.

Dobra, może i nie znam sie na algorytmach ale za to potrafię wprowadzić tampon!

zla jestem. ogólnie.

A! i mam szlaban, na sobote! żyć nie umierać.

jestem w szkole. Przed chwila siedzielismy na naszym polpietrze. Smutno mi sie troche zrobio bo byy 3 pary(WSZA, nie bij) no dobra...2 pary Bazant Wsza i ja. Chcac nie chcac mozna ich zaliczyc do 3 par. I ja. siedziaam na schodach, patrzyam sie na nich. Jak Marcin czule obejmuje Kske, jak Bazant smieje sie z Weszka i jak Greg siedzi Z Leszczykiem.

Bardzo mi sie smutno zrobio. To chyba normalne. Poczuam sie jak taki  malutki duszek, niewidoczny. Jak mala iskierka.

Weszka zaproponowaa abysmy poszy w czwartek do K. 

ja nie wiem czy chce isc. Tydzien temu bylam swiecie porzekonana ze nie pójde. Ale z drugiej strony jest moim kolega. Tylko.

Co jeszcze-

W. mówi mi jakies chore rzeczy, ze bylimy umówieni,,w jakims magicznym miejscu'' i on nadal czeka. Dzisiaj rano mi to powiedzia, dziwnie spokojny by. Wydaje mi sie,   ze to jakas metafora. Widocznie jestem za gupia na metafory.

Wogóle zlapaam jakiegos dola.

Koncze bo  musze przepisac angielski.    

niech mnie ktos przytuli.......