Komentarze: 2
no cush...nie było go... smutno mi jak cholera, zaplanowałam dzień i nic... puszczam duszka, a tu- abonent jest czasowo niedostępny... dzisiaj podobno ma mieć zabrany numer bo nie ma karty od ładnych paru miesięcy... mógł zadzwonić...ja napisałam i jeszcze raportu nie otrzymałam. Zjadam nalesniki, końcówke... i jego babeczke z jagodami którą mama dla niego kupiła... a jego polar leży na moim łóżku i coraz mniej nim pachnie... tęsknie za nim...odezwij się, no!