nasz slub...
Komentarze: 3
heh...BZ. Bez Zmian, co do Krzyska.
Wczoraj mój pies ugryzł mnie w tył głowy( wiem, - jak to jest możliwe?! a jednak jest!) krew sie lała, słabo mi było, mam strupa ale bałąm się jechać do szpitala i zszywać.
Wykompałam się i w0le czuje się jak nowo narodzona. Dzisiaj jakis taki dziwny dzień. Zważywszy na fakt że jest godz. 12:30 a ja jem dopiero sniadanie to muszę przyznać, że całkiem dobrze się prowadzę;)
Snił mi się dzisiaj mój slub i wszystki przygotowania:) z kim slub? Z Krzyskiem, tylko on był jakis taki mało Krzyskowy... wszyscy ludzie( jego rodzina) byli tacy mili, tak bardzo mnie lubili...nie chciałam przestawać snić. A gdy się obudziłam od razu sięgnełam do sennika i oto co przeczytałam:
" Połączenie przeciwstawnych elementów, opozycyjnych aspektów osobowosci, sprzecznych pragnień. Element jungowskiego procesu indywiduacji. Kompromis pomiedzy uczuciami i rozumem. Harmonijne zjednoczenie dwóch jakosciowo różnych czesci (...) "
heh... zobaczymy.
Mam czerwone kropki na rękach!!!!!!
Dodaj komentarz