lip 07 2003

nasz slub...


Komentarze: 3

heh...BZ. Bez Zmian, co do Krzyska.

Wczoraj mój pies ugryzł mnie w tył głowy( wiem, - jak to jest możliwe?! a jednak jest!) krew sie lała, słabo mi było, mam strupa ale bałąm się jechać do szpitala i zszywać.

Wykompałam się i w0le czuje się jak nowo narodzona. Dzisiaj jakis taki dziwny dzień. Zważywszy na fakt że jest godz. 12:30 a ja jem dopiero sniadanie to muszę przyznać, że całkiem dobrze się prowadzę;)

Snił mi się dzisiaj mój slub i wszystki przygotowania:) z kim slub? Z Krzyskiem, tylko on był jakis taki mało Krzyskowy... wszyscy ludzie( jego rodzina) byli tacy mili, tak bardzo mnie lubili...nie chciałam przestawać snić. A gdy się obudziłam od razu sięgnełam do sennika i oto co przeczytałam:

" Połączenie przeciwstawnych elementów, opozycyjnych aspektów osobowosci, sprzecznych pragnień. Element jungowskiego procesu indywiduacji. Kompromis pomiedzy uczuciami i rozumem. Harmonijne zjednoczenie dwóch jakosciowo różnych czesci (...) "

heh... zobaczymy.

 

Mam czerwone kropki na rękach!!!!!!

 

monisiaaaa : :
07 lipca 2003, 13:23
oh co by bylo gdyby snow nie bylo.. milo jest czasem pomarzyc :) tylko czemu akurat slub? brr.. pozdrawiam :*
07 lipca 2003, 13:17
hej chyba musisz nakarmic psa to moze nie bedzie cie zjadal;)
klopka
07 lipca 2003, 12:30
to pewnie od plynu do kapieli. za duzo nalalas.

Dodaj komentarz