Tak... Cyprian znowu proponuje mi kino:) Jutro po południu:) Cieszę się ale tez strasznie boje. Boje sie jakiejs wpadki, za bardzo mi zleży, żeby pozwolić sobie cos zepsuć! Waham sie czy isć jutro do szkoły. Drużyna jedzie na Powazki i na Pawiak, w sumie chciałabym z nimi tam być ale perspektywa skzoly i spotkania wczesniejszego Cypriana jest rozkoszna;)
Tak bardzo mi zależy...
Oto nadszedł ten cudowny dzień kiedy odzyskałam mój komputer:)
Zaszło dużooo zmian:
-zmianiałam fryzure, wszyscy mówią że wygladam rewelacyjnie tak wiec tak też sie czuje:)
- Cyprain zaprosił mnie do kina!!! AAAAAAAA! w końcu przejzał na oczy i zrosumiał że ja go wprost uwielbiam:) Inaczej tez sie zachowuje w szkole, zauwaza mnie, ciagle sie patrzy i sie usmiecha. Nawet nie obchodzi mnie juz to kto i co mu powiedział sokro jest tak CUDOOOOWNIE:)
- życie licealisty jak najbardziej mi służy, aż mi sie chce rano wstawać:) Mam tyko jedną 1( francuski<-- wiadomo, kazdy ma z tym przedmiotem u nas trudnosci) Noi jestem w pierwszej 7 uczniów w klasie:) nie mam zadnego zagrozenia:)
dawno mnie nie bylo a tyle rzeczy sie zmeinilo: przede wszystkim zerwalam z krztyskiem. bolalo, ale juz mi przechodzi.
Na obozie integracyknym poznalam wile osob z 2 i 1 klas, w tym Cypriana. i to wlasnie on jest w mojej glowie i serduchu. kiedys napisze wiecej teraz nie mam czasu.
se jade cienrzarówkom. Taka wlepka wisi u mnie w sali od historii, mojej sali;)
bylam dzisiaj w moim starym(jush) gimnazjum. Fajnie jest wracać do miejsc gdzie pozostawilo sie czastke siebie. Ludzie sie na mnie patrzyli tak jak to zawsze my robilismy- z taka ciekawoscia- wiadomo" licealisa PRZYSZEDL!!" ;) poszlam do pani od historii, sztuki i biologii. Pogadalam z Grzesiem:) doszlam do wniosku ze do tej skzoly sie mimo wszystko bardzo milo wraca..
chyba zapisze sie na karate, boje sie dresow i ludzi.